druga część moim zdaniem to totalne nieporozumienie, mało co a poszedł bym do łazienki zwymiotować.Poziom żartów jest żenujący, nie ma Johna Cusacka ale nie sądzę że on uratował by tą szmirę, chyba jego absencja w tym " dziele" była świadoma.Osobiście nie polecam ale żaden ze mnie krytyk choć komedii widziałem sporo a to nie nazwał bym komedią tylko dramatem na swój sposób.
Film jest ogolnie fatalny jezeli chodzi o kontynuacje. Jako komedia prezentuje poziom ostatnich "strasznych filmow".
Jest kilka zabawnych scen ktore ogolnie przyprawiaja o obrzydzenie ale nie zmienia to faktu ze jedynka byla swietna na swoj sposob i zabawna.
W drugiej czesci postawiono na malo wysmakowany dowcip sytuacyjny.
Zabawne jest to ze w filmie w ktorym wystepuje scena wirtualnego seksu i gloryfikacji glupich teleturniejow, probujaca byc pastiszem swoistym dla takich telewizyjnych produkcji, probuja przemycic jakas ambitna tresc.. ten film powinien byc albo na tyle powazny jak jedynka z odpowiednio dobranym humorem albo totalnie glupia komedia nie probujaca udawac ambitniejsze kino.. mowa o monologu na temat tego co jest wazne w zyciu o milosci i tak dalej.. jak robic takie filmy to lepiej zeby byly po prostu odmozdzajace i tyle
Zgadza się nie dotrwałem do końca, po prostu zemdliło mnie , wyłączyłem to ścierwo i położyłem się w celu zaśnięcia.
Aha i właściwie końcówka filmu jest najlepsza. Sam koniec plus napisy, gdzie lecą fajne wstawki :)