Ten film to przecież nie tylko świetny Nicholson. Taki Brad Dourif ( również świetny we Władcy Pierścieni ) również pokazuje klasę. Potem De Vito z tym swoim uśmieszkiem , Christopher Lloyd ( z Powrotu do przyszłości ),Sydney Lassick i ta jego histeria.... no i wreszcie Louise Fletcher którą sam bym chyba wziął i kopnął w 4 litery. Przesłanie filmu ponadczasowe jednak głównie doceniam film za grę aktorską i zakończenie. Było śmiesznie ale też tragicznie jak to w życiu.
Ulubiona postać ? Chyba wódz :-P