Barwne postacie w nawet niezgorszej historii z dużą dawką gagów (ale z odpowiednim umiarem). Trzeba mieć lekki dystans do tego, co się ogląda, a gwarantuję, że Castle of Cagliostro zapewni 100minut wyśmienitej zabawy.
Po napadzie Lupin i jego brodaty kolega odkrywają, że zwinęli fałszywki zwane "koziołkami". Ruszają zatem do małego kraju, gdzie prawdopodobnie te podróbki są produkowane, by rozwikłać ich zagadkę. Okazuje się, że krajem rządzi zły gość więżący piękną księżniczkę. Lupin postanawia ją uratować. Przy okazji pojawia się gliniarz od zawsze próbujący złapać naszego bohatera.
Kreska momentami dosyć średnia i wydaje się mocno zestarzeć, a czasem potrafi zadziwić. Z drugiej strony ta bajka taka ma być, z lekkim przymrużeniem oka.