Jezusmaria Matkoświnta! Co za nudny, przewidywalny, płytki gniot. Ani horror, ani psychologiczny, jedynie dramatu tu dużo. Dramatu fabularnego i psychologicznego. Z trudem wielkim dotrwałem do końca, odliczając minuty, które ciągnęły się niebotycznie.
Jedynie dla tych, którzy na siłę szukają drugiego dna w tego typu sflaczałych tworach.