Oto moje obserwacje jako fana całej serii;
1.Gdy przed walką z Apollem Mickey przychodzi do Rockyego mówi:'Mam 76 LAT ,50 lat
czekałem na taką chwilę'', skoro akcja pierwszej części dzieje się w 1975 roku to Mickey
powinien się urodzić w 18 99 roku , natomiast gdy w częci trzeciej jest jego pogrzeb na trumnie
jest napisane'' 1905-1981''.
2. Gdy Rocky w 4 częsci leci na Syberię jego synek jest mały , natomiast gdy Rocky przylatuje w
częsci 5 jego synek jest już nastolatkiem,
3.Gdy Rocky ląduje na lotnisku na Syberii na jakimś budynku jest napisane języku rosyjskim
Krasnogorińsk, po jaką cholerę ROCKY leciał do jakiegoś Krasnogorińska przygotowywać się do
walki która miała się odbyć w Moskwie oddalonego o kilka tysięcy kilometrów od miejsca walki.
4, Niemożliwe by bokser wagi ciężkiej przygotowywał sie do tak ważnej walki bez
sparingpartnerów. Jednak tak czy inaczej 10/10 i do ulubionych.
1. Błędne założenie. Skąd wniosek, że akcja filmu dzieje się w roku 1975?
3. Wyjaśnienie pada w samym filmie, gdy Rosjanin mówi że wszystko zostało zorganizowane tak jak Rocky sobie życzył. Widocznie chciał trenować w taki sposób. Rocky słynął przecież z niekonwencjonalnych metod treningowych np. obijanie świniaka w rzeźni.
4. Po co byli mu sprigpartnerzy. Rocky przewyższał Drago techniką. Potrzebował tylko wytrzymałości i siły.
1.Nie wiem jak ty oglądałeś film przecież w pierwszych sekundach podczas walki ze Spiderem Rico wyraznie jest napisane Philadelphia 25 November 1975 ,a walka między Apollem a Rockym odbyła się w Nowy Rok , więc logiczne że 1 stycznia 1976.
2.Niech ci będzie
3.Też niech ci będzie.
Sporo. Wybudowali kilka wieżowców w centrum. Widok ze Schodów Rockiego jeszcze ciekawszy.
Rocky przewyższał Drago techniką? Co jak co, ale technicznie akurat był kiepski, bazował głównie na tzw. sercu do walki, niezwykłej odporności na ciosy, wytrzymałości kondycyjnej i potężnej sile ciosu z obu rąk (coś w stylu Rocky'ego Marciano lub George'a Foremana). Sparingi mimo wszystko są potrzebne i tu przyznaje rację Sebastianowi. Zawodnik przed walką, poza przygotowaniami siłowymi i dynamicznymi, musi też sparować by oswoić się ze swoim przeciwnikiem (wyczuć dystans itd.). Istnieją tak zwani "mistrzowie treningów", który na sali są geniuszami, potrafią wszystko zrobić na worku i tarczy z trenerem, a jak przychodzi do walki to są zagubieni i nic nie potrafią pokazać. Czemu? Bo nie sparowali. Jeszcze raz powtarzam sparing to najważniejsza część przygotowań zawodnika. To tak jakby piłkarze na treningach tylko biegali, dryblowali, podawali sobie piłkę i mijali pachołki, bez meczów rozgrywanych między sobą.
Rocky był technicznie słaby przed pierwszą walką z Clubberem. Później trenował go Apollo, Rocky zrzucił kilogramy, zyskał szybkość i właśnie technikę. Rocky nie potrzebował sparingów bo wiedział, że Ivan bazuje tylko na sile, którego mógł pokonać ... siłą.
Rewanż z Clubberem uważam za najlepiej zrealizowaną (też pod względem technicznym) walkę w całej serii "Rocky'ego".
Clubber Lang też bazował na brutalnej sile, bił jedynie piekielnie mocnymi zamachowymi cepami, a jednak sparingi z Apollem się przydały.
Wszystko zalezy od osoby.
Podam Ci przyklad- wiekszosc plywakow trenuje silowo od 16 roku zycia i osiagaja ogromne wyniki.Nie podajac nazwisk, chociaz jak ktos oglada pływanie i sie zna to bedzie wiedzial o kim mówię:), jeden trener wprowadził swojemu zawodnikowi siłownię DOPIERO pomiędzy 19-20 rokiem zycia. Nie wspomnę,ze ten zawodnik dzisiaj osiąga ogromne sukcesy.
Nie wszystko da się podciągnąć pod jeden scenariusz. Tak ludzie robią ze wszystkim, bo wiadomo na 90 procent ludzi zadziała załóżmy taki i taki bodziec i zaczynają wpisywać w książkach ,że tak się robi,ale to nadal nie jest 100 procent i nadal powinno się sport indywidualizować,bo naprawdę wszystkie czynniki jakim poddajesz zawodnika mają wydzwięk w efektach.Wiadomo,że w pewnym sensie podstawowe kompendium musi być spełnione,ale zwróć uwagę,że masz zawodnika który jest już dojrzały, ma za sobą ileś lat pracy zawodniczej i wtedy jest już nieco inna bajka. Jeżeli masz dodatkowo dojrzałego gościa,to on sam jest w stanie stwierdzić co mu jest potrzebne a co nie ,bo to czuje psychicznie. Myślę,że całkowita rezygnacja ze sparingów nie jest prawidłowa,ale trzebaby być w czyimś życiu i w głowie,żeby stwierdzić jak jest.Poza tym Rocky jest nietypowy i ma inny system walki i dlatego zapewne zrezygnował ze sparingów.
Nie mamy przedstawionej całej sytuacji,a wycinek problemów światowych, stallone skupił się na czymś całkowicie innym w tej części :) Nie wiem czy myślał ,że będzie taka zywa dyskusja o braku sparingów u Rockiego xD moze sie pomylił w scenariuszu xD
2. Tutaj zawinił sam Stallone, który chciał na siłę wepchnąć swojego syna do filmu. A że było trochę starszy, niż powinien być, to pewnie nikt nie miał zauważyć ;)
4. Rocky zawsze stosował niekonwencjonalne metody treningu i dobrze na tym wychodził. Poza tym, jeśli już się czepiamy, to powinniśmy zacząć od tego, że do wagi ciężkiej Rocky nigdy się nie kwalifikował, co najwyżej półciężkiej.
U mnie na wsi mieszka pan Zbyszek który za browara lub 5 zł, byłby w stanie przyjąć każdą ilość ciosów ,stoczyć pojedynek z każdym byle tylko go nie suszyło.
Nie piszę że znajomy tylko ktoś kogo zna każdy w okolicy, po prostu wiem że ktoś taki istnieje,a kontakt osobisty mam z nim taki jak z tobą czyli żaden.
Całe szczęście, że Rocky Jr. nie okazał się czarny po przylocie ojca z ZSRR. "Ten kraj zmienia ludzi, ja byłem kiedyś biały". Z twarzy najbardziej się posunął Duke i Adrian przez te 5 lat z IV do V części.
Dodam jeszcze, że przez dwie pierwsze części "Rocky'ego" Duke nie miał nazwiska. Był po prostu trenerem Apolla. Dopiero w trzeciej części wiadomo jak się nazywa. I dobrze, bo inaczej w "Rocky IV" przy rozmowie na strychu, Rocky by powiedział: "Dzięki, trenerze Apolla", zamiast "Dzięki, Duke" po czym spojrzał przenikliwie na przyklejone do lustra zdjęcie Draga. Nie pamiętam jak się odnosili do Duke'a w V części. W obsadzie już nie jest Duke'm, tylko Tony'm.
W 5 przecież Duke jest tylko trochę na początku,a czy w całej serii padło nazwisko Evers ?? Bo takie jest na wikipedii - Duke Evers.
To ciekawe skąd wzięli tego Eversa, a może po prostu padło ,tylko lektor nie przeczytał.
Tak jak nie tłumaczył co mówią po pierwszej walce Rocky'ego z Creed'em. Nieogarnięty w temacie widz, nawet by nie wiedział kto wygrał. Ale i tak nic nie przebije reklamy w trakcie "There is no tomorrow!" z III części - w ten sposób kompletnie zepsuli efekt, chyba tylko idiota mógł wpaść na taki pomysł. Czasami byłem po wrażeniem lektora, bo nawet tłumaczył okrzyki Ivana w stronę publiczności przed ostatnią rundą w IV części.
Jest już na necie "Do utraty sił" z napisami, dzisiaj obejrzę. Jednak nie ma co liczyć, że przebije "Rocky'ego".