Też jestem tego zdania. Arian, chciałabym się z Tobą skontaktować. Czy posiadasz może gg? Ten, co jest zamieszczony na forum, jest nieaktualny.Pozdrawiam, Kasia

hmmm, nie zamieszczalam swojego numeru gg :)
ale jesli masz ochote to pisz na adres aarian@gazeta.pl :)

No dokłądnie zgadzam się.
Skoro to jest film biograficzny to nie jest to wina Jennifer Lopez. Ona tylko grała Selene.. tak jak najlepiej potrafiła.! A jestem pewna że żaden z nas nie potrafił by podjąć się tak ciężkiego zadania jak zagranie tej roli... Wiem to bo sama bym nie potrafiła!!

I otóż to ;p Zgadzam się jak najbardziej z Arianem, ale i tak znajdą się tacy którzy tego nie zrozumieją i będą uważać że fil to kicz... ale cóż takie życie ;)

ja oglądałam "Selene" kiedy przechodziłam fascynację muzyką latino i był to w tamtych czasach jeden z moich "ulubieńszych" filmów.
teraz, mimo że nieco mi się odmieniło, a J.Lo nie cierpie (tj. nie jako osoby, bo oczywiście jej nie znam, ale jako tzw. "artystki") nadal uważam, że film był dobry i autentycznie zagrany.
7/10 (moze jak obejrze jeszcze raz zmienie na 8 jednakowoż ^^)