Całkowicie zniszczony niepowtarzalny klimat z pierwszej części, irytujące niestraszne przebłyski. Zwrot akcji z jej przyjacielem-dzieckiem zakonu wzięty z chwilowej niedyspozycji umysłowej scenarzysty i reżysera w jednym. Rozwój postaci praktycznie żaden banalny "stereotypowy chłopak który ją zna od 1 dnia i jest już w niej zakochany po co komu więcej powodów do pomagania ? jest młody i jak każdy nastolatek zakochany od pierwszego wejrzenia jest w stanie rzucić się dla niej pod pociąg", ciekawy wątek z detektywem przedwcześnie ukrócony.
Zdegradowanie tak epickiej postaci jak piramidogłowy do roli podrzędnego potworka a na końcu roli dobrego bohatera powinno być karane paragrafem w kodeksie karnym.
Jakby tego było mało jeszcze w napisach mamy padaczkę scen,gdyby reżyser już przewidywał jaką tandetę nakręcił i stara się nas do niej przekonać do ostatniej chwili
Kolejny dowód na to że film w tytule z 3D nie może być dobry, ten marny efekt to jego jedyna zaleta.
Ma nawet fajne efekty, w dzisiejszych czasach upadku i z roku na rok pogarszania się poziomu kinematografii taki film jeszcze ujdzie.
Nie jest aż tak zły jak np. "straszny film 5" którego to uważam osobiście za wyznacznik nowej ery super-gniotów.
Całkowicie się zgadzam.
A już scena gdzie blondynka spotyka demona na karuzeli...dla mnie dno. Fatalne rozwiązanie. A walka siwej z piramidogłowym? Co to Mortal Kombat horrorowe?
,,Zdegradowanie tak epickiej postaci jak piramidogłowy do roli podrzędnego potworka a na końcu roli dobrego bohatera powinno być karane paragrafem w kodeksie karnym." hahaha 100% racji!
Dodam jeszcze tylko, że gra dwójki głównych bohaterów jeszcze bardziej niszczy ten film i przypomina nieco filmy dla nastolatek typu high school musical czy czarodzieje z Waverly Place... :/