Nie rozumiem jednej rzeczy, może coś źle zrozumiałam ale wychodzi, że Zofia miała jakieś 20 lat jak zaczęła się wojna, to skąd takie duże dzieci? Druga sprawa, czytam tutaj wypowiedzi ludzi głównie zachwyconych sceną wyboru, piszących że ich porazila, nie mogli spać w nocy itp ja jednak kompletnie tego nie czuje, może trochę za mało było tych retrospekcji żebym mogła się wczuć, sama nie wiem, w każdym razie nie Czuję tego dramatyzmu, rozumiem go, wiem, że to najgorszy wybór jaki może spotkać człowieka ale kompletnie tego nie Czuję oglądając film, męczy mnie też to że nie wiem czemu wybrała akurat syna, córke miała na rękach, była młodsza, pomyślałam instynktownie że wybierze córkę A tu niespodzianka, chciałabym zrozumieć czemu ale pewnie to niemożliwe