- ogromne "gołe" pole
- nasz bohater
- armia wroga (czołgi, snajperzy, żołnierze)
- cała armia wroga strzela do naszego bohatera, który biegnie przez to ogromne "gołe" pole
- bohater dobiega do helikoptera (który ma uratować mu życie)
- przed dramatycznym skokiem do helikoptera, coś mu się przypomina: "niech to szlag, zapomniałem nagrania"
- nasz bohater biegnie z powrotem przez ogromne "gołe" pole (cała armia wroga strzela do niego)
- bohater podczas nieustającego ostrzału wyciąga nagranie i biegnie z powrotem do helikoptera
- wskakuje i odlatują
Bez wątpienia arcydzieło 10/10 :/
Helikoptery "wiszące" przed czołgami. Tysiące pocisków i nic. Amerykanie odlatują. Brakowało tylko przemówienia Luthera Kinga.
Ha ha ha, też mnie to rozbawiło. Dzielny amerykański żołnierz, prawie jak Rambo, nic go nie ruszy :) Ale oglądało się całkiem przyjemnie dlatego dałam aż 6.
Historia sama w sobie interesująca ale "pan rezyser" skopał po całości i nakręcił film rodem Zaginiony w Akcji z nieśmiertelnym Czakiem Norisem.Swoją drogą Czak idealnie pasował by do roli, którą zagrał Wilson ;)