"Michelle Krusiec is full of surprises. Start with her name. It’s jarring to have it paired with features of a full-blooded Taiwanese. When Michelle was five her natural parents gave her up for adoption to her aunt who is married to an American surnamed Krusiec. The couple brought Michelle to the States. She has called them “mom” and “dad” ever since, the same terms she still uses in referring to her natural parents."
Pzdr
Michelle Krusiec jest pełna niespodzianek poczynając od jej nazwiska.
To rażące, jeżeli łączy się ją z byciem Tajwanką z krwi i kości.
Kiedy Michelle miala 5 lat jej biologiczni rodzice oddali ją do adopcji do jej cioci, której mąż, Amerykanin, miał na nazwisko Krusiec. Para przywiozła Michelle do Stanów. Od tego czasu aktorka zwracała się do nich 'mamo', 'tato' ;
do swoich biologicznych rodziców też się tak zwraca.
Taki jeden z licznych dowód na to jakimi ksenofobami są Polacy. Patrioci z tym swoim oburzeniem jakby ktoś gwałcił język polski. Jeżeli nie rozumiesz to czas nauczyć się w końcu języka obcego. Wstyd go nie znać w obecnych czasach