Trzymałem mocno kciuki w trakcie oscarowej nocy i jeszcze nigdy żaden Oscar mnie tak nie ucieszył - śmiem twierdzić, że ten pięcioodcinkowy dokument to najlepsza rzecz stworzona na świecie w ciągu ostatniej dekady. Osiem godzin, które wciąga się jednym tchem, trudno to opisać, trzeba zobaczyć!
Potwierdzam. Ten serial to jest arcydzieło. A szczegolnie dwa ostatnie odcinki.
W kategorii dokumentu, pełna zgoda. W kategorii całej kinematografii, niestety, chyba objerzałeś zbyt mało, by móc stwierdzić, że to jest "najlepsze", co stworzono w ostatnich latach. Powstało wiele innych pereł, trzeba jednak szukać ich wśród muszli nad dnie morze, wśród mułu, nie w barze pod parasolkami ;-)