Gra mnie kompletnie zaskoczyła. W przeciwieństwie do poczciwej Zeldy by zwiększyć naszą zdrowotność trzeba robić misje poboczne od npc. Lochy znajdziemy tylko cztery, i mam tylko trzy dni na naprawienie miasta. Ale koncepcja cofania czasu jest niesamowita. Pomysł z maskami również, do tego stopnia że aż chce się je wszystkie zdobyć. I nie zapomnijmy o tym wyjątkowo mrocznym klimacie jak na serię. Ta Zelda dla mnie osobiście to udany "eksperyment". Choć przyznam szczerze że ukończyłem ją dopiero jako remake bo za pierwszym razem mnie odrzuciła od siebie tą wtedy nie rozumiało dla mnie mechaniką.